Pod rozłożystym kasztanowcem kamienne oczy spoglądają w stalowe niebo, które roni rzęsiste łzy. Sklepienie niebieskie uchwyciło spojrzenie pełne boleści. Wisi skazaniec przy drodze na Frysztat. Próbuje nabrać powietrza. Jeden życiodajny haust rozrywa płuca Jego Królewskiej Mości. W powietrzu czuć zapach chleba, który wydobywa się z piekarni przy dawnym młynie Eisnera. Czy to godne miejsce króla? Tu między tymi ludźmi? A czy w lepszym miejscu się rodził? Czy rozbłyskające światło latarni jest w czym gorsze od lśnienia gwiazdy?
Więcej na Swoją drogą.
Zagłosuj!
Ten wpis został dodany przez jednego z czytelników lub redakcję. U nas każdy może dodać coś od siebie:) Dodaj swój własny wpis!