Pieszczota torturą się stała, gdy pająk z cynobru na plecy się wdrapał. Zaczął nić swą przędz. Ze skóry białą włosiennicę wyplatał. Stary prorok rację miał: Tkaniny ich nie zdadzą się na szatę, a ich robotą nie można się przyodziać. Biały całun się rozrywa. Pozostają strzępy, niechciana pamiątka po przelotnym flircie z blaskiem. Impresja szybko kończy się tangiem pazurów. Katusze przeminą jak letnia burza.
Więcej na Swoją drogą.
Zagłosuj!
Ten wpis został dodany przez jednego z czytelników lub redakcję. U nas każdy może dodać coś od siebie:) Dodaj swój własny wpis!