Ależ wrażliwi są bielscy turyści, spacerujący sobie zimą po Klimczoku. Jeden z nich obserwował okolicę tak skrupulatnie, że dostrzegł brak logo Bielska-Białej, które zastąpiła dziwnie wyglądająca flaga. Została ona pomylona ze flagą Śląska. Czujny turysta od razu dopatrzył się “groźnych” symboli Ruchu Autonomii Śląska.
Zaniepokojony powiadomił odpowiednie Internety, aby zainterweniowały. O sprawie napisał portal Bielsko.Biala.pl.

Rzecz w tym, że jest to akurat flaga Księstwa Cieszyńskiego, która z Ruchem Autonomii Śląskiego ma tyle wspólnego, co nic. Wiadomo też, że turysta nie jest wcale wybitnym lingwistą, w zamontowanej tam tabliczce „Slezske Beskydy“ dopatrzył się bowiem języka śląskiego – którego wyraźnie się boi. Drodzy Bielszczanie – Slezske Beskydy to czeska nazwa gór, które rozciągają się między innymi nad Waszym pięknym miastem.
Flaga z herbem Śląska wygląda tak:

A do Księstwa Cieszyńskiego (którego flaga tak wystraszyła pana turystę) przynależała jeszcze sto paręnaście lat temu ponad połowa miasta Bielsko-Biała. Tu naprawdę nie ma się czego bać!
Źródło zdjęcia: Bielsko.Biala.pl